*Tomek*
Gdy już wszystko zjedliśmy chwyciłem Malwę za rękę i pociągnąłem w stronę drzwi:
-Gdzie mnie prowadzisz?- spytała dziewczyna.
-Zaraz zobaczysz- odpowiedziałem i uśmiechnąłem się do niej.
Pomogłem dziewczynie założyć bluzę i wyszliśmy. Nie minęło 10 minut gdy dotarliśmy na miejsce. Popatrzyłem na dziewczynę i otworzyłem drzwi:
-Podoba ci się ? - spytałem niepewnie.
-Pewnie, jest piękny!- krzyknęła z entuzjazmem.
Odetchnąłem z ulgą:
- To dobrze bo od teraz to jest nasz dom
- Naprawdę- powiedziała.
- Tak- odparłem.
Widziałem jak Malwina się zasmuciła, więc spytałem:
- O co chodzi?
-Bo wiesz moja mama się dzisiaj mnie pytała czy z nią nie zamieszkam, a nie chcę jej teraz mówić, że jednak nie... No wiesz
-Rozumiem- przytaknąłem.- To trudna sytuacja ale razem uda nam się z tego wybrnąć...
*Malwina*
Czułam się rozdarta z jednej strony nie chcę opuścić matki ale z drugiej ten dom jest taki cudny, a poza tym mam tu mieszkać z Tomkiem. Mogłabym jeszcze tak długo rozmyślać, lecz Miśka krzyknęła:
-Mam! Wiem co możecie zrobić. To jest duży dom spokojnie pomieści was jak i zarówno mamę Malwy.
-To świetny pomysł-wydusił po namyśle chłopak.- Co ty na to?
-Ja nie widzę przeszkody-rzekłam.- Teraz tylko trzeba przekonać moją mamę do przeprowadzki...
--------------
Mam nadzieję, że wam się spodoba nie jest idealny ale no cóż. Następny rozdział już wkrótce. Pozdrawiam!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz