czwartek, 24 marca 2016

Zmiany!

Hej wszystkim!
Mam dla was ważną wiadomość. Razem z Katarzyną postanowiłyśmy zakończyć opowiadanie o Malwinie, ponieważ zrobiło się to już strasznie nudne i bezsensu. Zarówno ja jak i Katarzyna nie mam ochoty już dalej tego pisać. Możliwe, że zaczniemy pisać nowe opowiadanie, ale to nie jest wiadome. Pozdrawiam!
Tulipankowa

sobota, 29 listopada 2014

Rozdział 36 - Przeprowadzka

*Miśka*

Po długich namysłach postanowiłam spotkać się z właścicielem listu. Kawiarnia była tuż za rogiem, więc nic mi nie groziło. Spakowałam do torby potrzebne rzeczy, zarzuciłam na plecy płaszcz  i wyszłam. Szybkim krokiem udałam się do kawiarni i próbowałam wyśledzić kogoś kogo mogłabym poznać. Nikt taki nie wpadł mi w oko i już miałam wracać do domu gdy zauważyłam go...

*Malwina*

Jeszcze chwilę siedziałam z Tomkiem w naszym przyszłym domu ,a potem  powoli wracaliśmy do mnie   gdzie czekała na nas mama. Bałam się tej rozmowy ale chłopak podtrzymywał mnie na duchu. Po kilkunastu minutach doszliśmy na miejsce. Dopiero teraz zauważyłam jak niedaleko leżą od siebie te dwa domy. Gdy patrzyłam na ten dom czułam się tu jakoś obco, dziwnie, inaczej niż zwykle. Weszłam powoli do mieszkania, Tomek cały czas trzymał mnie za rękę. Byłam mu za to bardzo wdzięczna. Gdy weszliśmy do kuchni moja mama od razu krzyknęła:
-Nareszcie jesteście, już myślałam, że nie wrócicie.- Raz po raz z jej ust wydobywało się coraz więcej pytań. W końcu nadeszło to:
-Gdzie byliście? Już przygotowałam dla was pokoje...- na jej twarzy malował się uśmiech. Nie wiedziałam jak jej powiedzieć, że z nią nie zamieszkamy bez urażenia jej. Zaczęłam jąkać:
-Mamo bo my musimy ci coś powiedzieć... my nie możemy z tobą zamieszkać. Mamy swój własny dom...- mogłabym mówić tak jeszcze bardzo długo ale moja mama mi przerwała.
-Rozumiem wasz wybór, kiedy zamierzacie się wprowadzić.
-W następnym tygodniu-od tego momentu to Tomek mówił a ja tylko kiwałam głową. Po długiej rozmowie z moją mamą udaliśmy się do mojego pokoju, mama mówiła prawdę pokój był czysty jak jeszcze nigdy. Położyłam się w swoim łóżku i od razu zasnęłam.

*Miśka*

W wejściu stał wysoki brunet... mój ojciec. Patrzyliśmy na siebie, żaden z nas nie miał odwagi podejść bliżej. Po kilku minutach się ocknęłam i podeszłam kilka kroków bliżej:
-Czego chcesz?- spytałam się mężczyzny. - Po co chciałeś się spotkać?
-Chciałem porozmawiać- mężczyzna kiwnął głową na stolik obok. Posłusznie usiadłam i zaczęła się nasza rozmowa:
-Wiem, że w naszej rodzinie już nic nie będzie takie samo. Wiem, że bardzo oddaliliśmy się od siebie, jednak chciałbym móc się z tobą spotykać. Rozmawiałem już o tym z mamą, lecz to ty musisz zdecydować.- Nie wiedziałam co powiedzieć, z jednej strony chciałam, żeby tata był przy mnie byśmy mogli się spotykać, lecz z drugiej strony nadal go nienawidziłam za to co zrobił mnie i mamie. W końcu mu odpowiedziałam:
-Muszę się jeszcze zastanowić spotkajmy się jutro o tej samej godzinie, wtedy ci wszystko powiem.- Pożegnałam się z ojcem i wróciłam do domu...
---------------------------------------

Nareszcie jest nowy post! Jak potoczy się dalej życie Malwy i Tomka. Co zdecyduję Miśka?


sobota, 23 sierpnia 2014

Rozdział 35 - Pakowanie rzeczy

* Malwina *
Zachwycałam się naszym pięknym domem. Tomek zaprowadził mnie do środka i obejrzałam wszystkie pomieszczenia. Nasze lokum było już w pełni wykończone i czekało już tylko na mieszkańców.
 - Nie wiem jak mam Ci dziękować - rzuciłam się Tomkowi na szyję.
- Wystarczy, że będziesz moją żoną i urodzisz mi dziecko. Nie potrzebuję niczego więcej do szczęścia - mój narzeczony uśmiechnął się szczerze.
-To teraz tylko trzeba jakoś to wytłumaczyć mojej mamie- powiedziałam.
-Nie martw się twoja mama na pewno zrozumie- chłopak pocałował mnie w czoło.- Muszę pilnie zadzwonić- odpowiedział i odszedł a ja podeszłam w kierunku Miśki:
-Jak ci się podoba nowy dom?- spytała blondynka.
-Jest genialny!- krzyknęłam z entuzjazmem. - Mam nadzieję, że będziesz nas często odwiedzać.
-Oj tak łatwo się mnie nie pozbędziecie- wybuchłyśmy obie niekontrolowanym śmiechem. Jak na zawołanie pojawił się chłopak:
-Wszystko załatwiane zadzwoniłem do ekipy i jak się wszystko uda to już w tym tygodniu zamieszkamy w tym domu-odrzekł
-Przytuliłam się do Tomka i Miśki, teraz już nic nam nie przeszkodzi...

*Miśka*
Wracałam powoli do domu, zatopiłam się w marzeniach i nawet nie wiem kiedy wpadłam na kogoś. Podniosłam głowę i mnie zamurowało to był nikt inny tylko Kuba:
-Przepraszam- powiedzieliśmy prawie jednocześnie.- otrzepałam się i ruszyłam w dalszą drogę. W myślach karciłam się za to, że nie uważałam gdy usłyszałam jak ktoś woła moje imię. Był to oczywiście Kuba nie wiedziałam o co chodzi. Nie bałam się go ale jednak czułam, że powinnam trzymać do niego dystans więc tylko przyśpieszyłam kroku i weszłam do domu... W domu było cicho od kiedy Hela się zwolniła jest tak cały czas... Czuję się samotna w tym wielkim domu... Postanowiłam zrobić spaghetti, tak dla zabicia czasu. Już miałam wejść do kuchni gdy usłyszałam dzwonek do drzwi. Otworzyłam drzwi ale nikogo tam nie było była tylko mała karteczka z napisem " Spotkajmy się dzisiaj w kawiarni za rogiem, czekam". Nie byłam pewna co mam zrobić...

------------------------------
Jak myślicie kto napisał do Miśki i jak potoczy się dalsza historia Malwy? Tego dowiecie się w następnym rozdziale, który pojawi się już wkrótce.

poniedziałek, 16 czerwca 2014

Rozdział 34 - Małe komplikacje.

*Tomek*
 Gdy już wszystko zjedliśmy chwyciłem Malwę za rękę i pociągnąłem w stronę drzwi:
-Gdzie mnie prowadzisz?- spytała dziewczyna.
-Zaraz zobaczysz- odpowiedziałem i uśmiechnąłem się do niej.
Pomogłem dziewczynie założyć bluzę i wyszliśmy. Nie minęło 10 minut gdy dotarliśmy na miejsce. Popatrzyłem na dziewczynę i otworzyłem drzwi:
-Podoba ci się ? - spytałem niepewnie.
-Pewnie, jest piękny!- krzyknęła z entuzjazmem.
Odetchnąłem z ulgą:
- To dobrze bo od teraz to jest nasz dom
- Naprawdę- powiedziała.
- Tak- odparłem.
Widziałem jak Malwina się zasmuciła, więc spytałem:
- O co chodzi?
-Bo wiesz moja mama się dzisiaj mnie pytała czy z nią nie zamieszkam, a nie chcę jej teraz mówić, że jednak nie... No wiesz
-Rozumiem- przytaknąłem.- To trudna sytuacja ale razem uda nam się z tego wybrnąć...

*Malwina*

Czułam się rozdarta z jednej strony nie chcę opuścić matki ale z drugiej ten dom jest taki cudny, a poza tym mam tu mieszkać z Tomkiem. Mogłabym jeszcze tak długo rozmyślać, lecz Miśka krzyknęła:
-Mam! Wiem co możecie zrobić. To jest duży dom spokojnie pomieści was jak i zarówno mamę Malwy.
-To świetny pomysł-wydusił po namyśle chłopak.- Co ty na to?
-Ja nie widzę przeszkody-rzekłam.- Teraz tylko trzeba przekonać moją mamę do przeprowadzki...
--------------
Mam nadzieję, że wam się spodoba nie jest idealny ale no cóż. Następny rozdział już wkrótce. Pozdrawiam!


niedziela, 15 czerwca 2014

Rozdział 33- Polowanie na nowy dom!

*Malwina*
Moja mama posiedziała jeszcze kilka minut i wróciła do domu. Teraz dopiero zostałam sama, lecz nie na długo już po chwili przyszła pielęgniarka, zmierzyła mi ciśnienie i wyszła. Obróciłam się na bok... Pomyślałam jak dalej potoczą się nasze losy? Poprawiłam poduszkę i już po chwili zasnęłam. 

*Miśka*
 Wsiadłam do samochodu Tomka i pojechaliśmy. Pierwszy dom już mi się bardzo podobał, a następne były jeszcze lepsze. Co następny był jeszcze bardziej wspaniały.Przy piątym domku z pewnością siebie  krzyknęłam:
-To ten! Ten jest wspaniały!
-Tak sądzisz? Mi też się bardzo podoba! - powiedział- Czyli ten?
-Tak, tak!- wołałam
Widziałam jak Tomek wyciągał gotówkę i płacił właścicielowi. Po chwili już odchodziliśmy z powrotem do domu. A tam czekała na nas ...

 *Malwina*
  Co chwilę patrzyłam na zegarek, dochodziła już 17:00 a Tomek nie nadchodził.
-Może coś go zatrzymało- myślałam 
Ala zdążyła już odpiąć mnie od kroplówki do której byłam podłączona. Spakowałam swoje rzeczy i wyszłam na korytarz. Co chwilę przychodziła do mnie Ala:
-A ty nadal tu?-spytała w końcu moja znajoma
-Jak widać- odpowiedział z uśmiechem- chłopak znaczy się narzeczony miał po mnie przyjść ale coś się spóźnia...-mówiłam
-To ty masz narzeczonego? Od kiedy? Gadaj szybko i to z szczegółami!- powiedziała dziewczyna
Opowiedziałam wszystko Ali zajęło mi to jakieś 15 minut w końcu zniecierpliwiona wstałam i powiedziałam do Ali:
-Nie wytrzymam idę do niego!-stwierdziłam.
-O nie, idę z tobą nie puszczę cię samej.
Poczekałam chwilę zanim dziewczyna się przebrała i ruszyłyśmy w stronę domu Tomka. Po chwili byłyśmy na miejscu. Kilkakrotnie wcisnęłam dzwonek . Ala wróciła do szpitala a ja nadal czekałam. Minęło dużo czasu za nim ujrzałam moich przyjaciół. Tomek podszedł do mnie i pocałował, oczywiście odwzajemniłam pocałunek:
-Gdzie to byliście?- spytałam z udawanym smutkiem 
-Przepraszam cię, ale uwierz mi, że ci to wynagrodzę- odpowiedział i wbił się w moje usta
Tomek wyjął klucz z kieszeni i włożył do zamka. Drzwi skrzypnęły i ujrzałam wnętrze domu chłopaka. Zdjęłam bluzę i powiesiłam na haczyku. Usiedliśmy przy stole i zaczęliśmy rozmowę...  
~~~~~~~

Przepraszam, że tak długo nie pisałam ale nie miałam jak... Postaram się, żeby posty pojawiały się jakoś regularnie... Pozdrawiam Tulipankowa 
 

piątek, 2 maja 2014

Rozdział 32- Spotkanie

*Malwina*

 Ktoś zapukał do drzwi:
-Hejka córeczko. Co tam u ciebie?-powiedziała cicho moja mama. - Wiem, że mnie nie chcesz widzieć ale ja musiałam, w końcu jesteś moją córką...
Bez niczego mocno przytuliłam mamę, sama nie wiedziałam czemu to zrobiłam... Może i była z tatą Miśki i mnie porwała ale i tak bardzo ją kochałam. Po chwili odsunęłam się od matki:
-Przepraszam cię...- powiedziałam. - Tęskniłam za tobą!
-Miło mi to słyszeć... Ja też bardzo za tobą tęskniłam. Wiesz może zamieszkasz z powrotem zemną? Bez ciebie strasznie tam smutno...  Jak chcesz to Tomek też może.... - mówiła.
-Chętnie skorzystam z tej propozycji... A właśnie muszę ci coś powiedzieć- przerwałam.- Będziesz babcią!
Z nieładem powtórnie przytuliłam się do mamy:
-Wiem pewnie teraz sobie pójdziesz, i tym razem jak będę winna.-płakałam
-Coś ty córeczko-mama otarła łzy, które raz po raz spływały po moich policzkach.- Cieszę się z twojego szczęścia, zawsze marzyłam, żeby mieć wnuczkę lub wnuka!...

*Tomek*

Z niecierpliwością czekałem na Miśkę... Za nim przyszła zdążyłem oblecieć do sklepu po ciasto czekoladowe (ulubione Malwy), bo herbatę owocową (ulubioną Miśki) i nutelle... Wróciłem do domu i szybko przygotowałem podwieczorek  Gdy Miśka przyszła wszystko już było gotowe...

*Miśka*
Gdy przyszłam Tomek już na mnie czekał. Zdjęłam płaszcz i buty. Chłopak zaprosił mnie do stołu więc posłusznie siadłam. Poczęstowałam się oczywiście moją ulubioną herbatą, Tomek przysunął do mnie laptopa, który trzymał obok i pokazał mi piękny drewniany domek:
-Co to ma być? - spytałam zdziwiona.
-To mój, znaczy mój i Malwy nowy dom!- wykrzyknął.- Chciałbym tu z nią zamieszkać ale nie wiem czy jej się spodoba, a ty jesteś jej najlepszą przyjaciółką, więc pomyślałem, że mi pomożesz wybrać odpowiednie mieszkanie...
-A jak ono wygląda w środku?- powiedziałam
-Zaraz się przekonasz bo właśnie tam chcę cię zaprowadzić... A jak nie ten dom to pokaże ci jeszcze inne, które mi wpadły w oko...
I tak rozpoczęło się nasze poszukiwanie...

piątek, 7 marca 2014

Rozdział 31

*Miśka*

 W pokoju stał nie kto inny jak tata:
-Mówiłam ci, żebyś nas zostawił w spokoju!- krzyknęłam
- Wiem ale nie mogłem wytrzymać chcę się pożegnać z mamą wiem, że źle zrobiłem ale ja nadal ją kocham...
- Niech ci będzie zostań mama wróci za godzinę...
Nie miałam sił na niego patrzeć pobiegłam szybko na górę nie pytałam się go nawet czy ma ochotę się czegoś napić niech sobie sam radzi jak taki mądry. Siadłam przy biurku i zaczęłam odrabiać zadania. Wtedy ktoś do mnie zadzwonił to była Malwa bez wahania odebrałam i usłyszałam głos przyjaciół:
-Hejka Miśka!
-Hejka kochani co porabiacie?- spytałam
-Chcieliśmy cię tylko poinformować, że dzisiaj Malwa wychodzi i może wpadłabyś do mojego domu nas odwiedzić?
-Chętnie to kiedy mam przyjść?- spytałam
-Najlepiej o 16:30- poinformowała mnie Malwina
- Albo... wiesz lepiej  przyjdź o 16:00  mam ci coś do powiedzenia...
- Mam nadzieję, że nie zamierzacie mnie obgadywać albo coś- odpowiedziała dziewczyna
-Nie w żadnym wypadku!- odrzekł chłopak
- No to jesteśmy umówieni- rzekłam.- do zobaczenia!- odłożyłam telefon i wróciłam do poprzedniego zajęcia.

 *Malwina*

Nie umiałam sobie wyobrazić tego, że odtąd będzie nas trójka. Przecież ja nawet nie skończyłam szkoły... Mam nadzieję, że Tomek mi pomoże i nie zostanę sama... Dochodziła 16 więc Tomek mnie pożegnał przed wyjściem i jeszcze wykrzyknął:
-Będę po ciebie o 16:20!
Zostałam sama ale nie na długo ktoś mnie odwiedził...

--------------------------------------------------------------
Kto odwiedził Malwę? I o czym Tomek chcę pogadać z Miśką? Tego wszystkiego dowiecie się w następnym  rozdziale. PS Zdradzę wam, że gdy dojdziemy do końca opowiadań o Malwie, Tomku i Miśce ja razem z Kaśką rozpoczniemy nowe opowiadanie...