*Malwina*
Widziałam tylko jak tata Miśki wściekły
wychodzi na zewnątrz... Zakryłam oczy aby nie widzieć tego co zaraz się
wydarzy, lecz nie usłyszałam żadnych okrzyków bitwy. Odkryłam oczy aby
zobaczyć co spowodowało tą cisze. To co ujrzałam było niesamowite
policja zgarniała Pana Witkowskiego dom radiowozu. Za chwilę moim oczom
ukazała się zapłakana Miśka i poobijany Tomek, z nosa leciała mu strużka
krwi. Po chwili w drzwiach stali moi przyjaciele. Szybo skoczyłam do
ich aby przytulić znajomych.
Na twarzach znajomych malował się smutek więc spytałam się:
-Co się stało, nie cieszycie się?
-No, cieszymy się... tylko jakby ci to powiedzieć- zaczął Tomek- Twoją mamę i tatę Miśki zatrzymano!
Na te słowa Miśka wybuchła płaczem, spróbowałam pocieszyć Miśke mówiąc:
-Miśka spokojnie, już wszystko dobrze!
Kumpela podniosła głowę i rzekła:
-Mój tata i twoja mama oni są razem, czemu nic mi nie powiedziałaś. Myślałam, że jesteśmy przyjaciółkami.
Ostatnie
słowa powiedziała przyciszonym głosem, chciała za pewnie uciec ale
byłam szybsza i złapałam ją za ramię i zaczęłam się tłumaczyć:
-Miśka...
pewnie mi teraz nie wybaczysz ale przynajmniej posłuchaj. Obiecałam
sobie, że powiem ci wszystko jak sprawa z twoją mamą się uciszy.
Planowałam to na środę, lecz nie przewidziałam iż moja mama posunie się
aż tak daleko!
-Czyli po prostu chciałaś abym nie dowiedziała się o tym kiedy moja matka jest w krytycznym stanie?
-Tak, choć teraz jak tak myślę to gdybym to powiedziała wcześniej nie było by nas tutaj tylko na lekcjach....
-Nie ma sprawy.
-To znaczy, że mi wierzysz? - spytałam się nie wierząc w to co usłyszałam.
-Tak!
Przytuliłam mocno koleżankę:
-A ja to co? Ani jednego, małego buziaka!- stwierdził chłopak
Lekko pocałowałam chłopaka w usta i powiedziałam:
-Dziękuje nie ustraszony rycerzu....
*Miśka*
Postanowiłam,
że zadzwonię na policję szybko wybrałam numer i opowiedziałam
policjantom całą historie o podyktowałam adres domu gdzie została
przetrzymywana Malwa, siadłam do taksówki i udałam się za radiowozem do
domku letniskowego. Po niecałej godzinie byłam na miejscu, zapłaciłam
taksówkarzowi i wyszłam z auta. To co zobaczyłam było szokujące.... mój
tata bił się z Tomkiem, kilku policjantów wkroczyło do akcji...
*Tomek*
Widziałem
jak Malwina pokazuję dziwne znaki dopiero po chwili spostrzegłem o co
chodzi z domku wyszedł ciemnowłosy mężczyzna, nie wiedziałem co robić
próbowałem uniknąć bitki, niestety nie udało się już po chwili z nosa
leciał mi strumyczek krwi. Na szczęście do akcji wkroczyła policja.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz