czwartek, 19 grudnia 2013

Rozdział 21


* Laura Wiśniowska (mama Tomka)*

Miałam dziś dzień wolny od pracy więc postanowiłam posprzątać w domu i upiec szarlotkę. Wzięłam odkurzacz, miotłę oraz mokrą ścierkę by zetrzeć kurze. Weszłam do pierwszego pomieszczenia był to schowek na klamoty, które się nigdzie nie mieściły lub nie były już potrzebne. Moje oczy przykuł duży kufer na kluczyk.  Do skrzynki przyczepiona była karteczka " Dla Malwiny". Wiedziałam, że nie powinnam ale bardzo ciekawiło mnie co jest w środku. Szybkim ruchem chwyciłam kluczyk i otworzyłam zamek. Na początku skrzynia dawała opór, lecz po pewnej chwili zamek skrzypnął a moim oczom ukazał się piękny widok. Na dnie leżał mały albumik przepasany niebieską wstążką, ostrożnie ją odwinęłam i otworzyłam album były tam ślicznie powklejane zdjęcia Tomka i Malwiny. Po obejrzeniu albumik odłożyłam na miejsce i chwyciłam zerkłam na pozostałe rzeczy, między innymi było tam małe pudełeczko z pierścionkiem z dopisem "na wszelki wypadek". Uśmiechnęłam się i położyłam z powrotem. Pierścionek nie wywarł na mnie wielkich uczuć w końcu się kochają i mają prawo być razem. Zamknęłam skrzynie i wzięłam się do porządków...


*Kuba*

Teraz od kilku dni walczę z dziwnym uczuciem, którego jeszcze nigdy nie miałem moja mama uważa, że się zakochałem ale niby w kim? Malwa mi się od początku nie podobała chciałem ją zdobyć by pokazać Tomkowi kto jest lepszy. Beata to jędza po za tym wogle inna bajka niż ja.... Niech no pomyślę może... przełknąłem ślinę... ja zakochałem się w Miśce. Szczerze mówiąc na jej widok mam motylki w brzuchu może faktycznie się zakochałem ale ona nie odzajemni tego uczucia...


*Laura Wiśniowska*

Wysprzątałam cały dom teraz można powiedzieć, że jest czysto. Zabrałam się zapieczenie szarlotki zawsze kochałam gotować! Nie długo potem na stole stał już sobie spokojnie placek, nie wytrzymałam i ukroiłam duży kawałek. Pomaszerowałam z wypiekiem do salonu włączyłam telewizję na pierwszym lepszym kanale. Trafiłam na wiadomości, smukły mężczyzna w białej koszuli i czarnych spodniach wszedł za biurkomi oznajmił miłym głosem:
-Witam drodzy telewidzowie, mam niestety nie zbyt dobrą wiadomość, w terenach Piwnicznej zaczął wiać silny wiatr. Prosimy bardzo aby nikt z was nie wybierał się dzisiaj w góry możliwe iż dojdzie do burzy....
Nie chciałam słyszeć więcej spojrzałam na zegarek już 19:00, gdzie oni są? Wyjrzałam za okno na niebie pojawiły się bure chmury i zaczał padać deszcz. Zaczełam się na prawdę bać...

*Malwina*

Obudziłam się w objęciach Tomka, to była najpiękniejsza noc w moim życiu. Szybko pozbierałam moje rzeczy z podłogi, ubrałam się i poszłam do kuchni przygotować nam śniadanie. W lodówce były tylko jajka, więc pomyślałam, że zrobię nam jajecznice. Poszłam jeszcze do ogródka po lubczyk i zabrałam się do smażenia. Po chwili w drzwiach stanął Tomek i spytał:
-Pomóc ci?
-Jak chcesz....-stwierdziłam
Nie dokończyłam bo do kuchni wszedł leśniczy...



*Tomek*

Gdy się obudziłem z kuchni dobiegały piękne zapachy. Wszedłem do kuchni a za mną wmaszerował leśniczy i powiedział:
-Mówiłem żebyście uważali... bo łóżko pożyczone.
Na naszych twarzach pojawił się rumieniec. W milczeniu siedliśmy do stołu i szybko zjedliśmy przygotowane przez Malwę śniadanie.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz