*Laura Wiśniowska*
Kilkakrotnie próbowałam dodzwonić się do syna, niestety nie odbierał. Zaczynałam się coraz bardziej obawiać o nich, dla pewności włączyłam jeszcze raz telewizor i poszukiwałam programów informacyjnych. Na moje nieszczęście nic nie znalazłam wyłączyłam telewizje i udałam się do pokoju. Mąż pewnie został na zebraniu, więc byłam sama w domu. Ubrałam koszule nocną i szlafrok, i uklękłam do modlitwy. Po odmówieniu pacierza zdjęłam szlafrok i poszłam spać...
następnego dnia:
Przetarłam oczy i zerkłam na zegarek stojący na stoliczku nocnym. Ekran zegara pokazywał godzinie 8:27. Ostrożnie wstałam i udałam się do łazienki by wziąć zimny prysznic. Zawsze mi to pomagało, weszłam do kabiny i odkręciłam korek. Po moim ciele spływały zimne krople wody. Orzeźwiona udałam się z powrotem do pokoju. Ubrałam czarną spódnice i białą koszule, oraz buty na lekkim obcasie. Przeczesałam jeszcze włosy i zeszłam na dół a tam na mnie czekała/czekał...
*Malwina*
Już z samego rana udaliśmy się w drogę powrotną. Rozmawialiśmy o swojej przyszłości, o rodzinie i wielu innych sprawach. Po pewnym czasie staliśmy już pod domem Tomka. Chłopak otworzył drzwi i weszliśmy do środka. Nie byliśmy już głodni gdyż zjedliśmy w leśniczówce, lecz aby nie zbudzić mamy Tomka zostaliśmy na dolę. Kilka minut później w framudze drzwi staneła lekko zdziwiona matka Tomka. Przywitaliśmy się a ona spytała:
-Gdzie wyście się podziewali? Tak się o was martwiłam...
Opowiedzieliśmy całą historie. Dopiero teraz przypomniałam sobie, że przecież dzisiaj miałam się razem z Miśką przenieść do hotelu. Teraz gdy matka Miśki wróciła będę sama musiała znaleźć jakieś mieszkanie. Nie słuchałam co inni do mnie mówili byłam bardzo zamyślona. Dopiero gdy mama kolegi pomachała mi przed twarzą oprzytomniałam i stwierdziłam:
-Przepraszam zamyśliłam się...
-A nad czym tak dumałaś jeśli mogę spytać?- zapytała mnie matka Tomka
-Nad moją przeprowadzką, nie wiem od czego zacząć...
-Jaką przeprowadzką?
-No... od was do jakiegoś hotelu.-nie pewnie odpowiedziałam
-Proszę zostań tutaj ile chcesz, bardzo cię polubiłam z resztą mój mąż tak samo,.
-Bardzo mi miło ale nie chcę przeszkadzać-stwierdziłam-po za tym ja i tak już tutaj za długo jestem
-Kochanie proszę cię abyś została..
Po długim namyślę w końcu stwierdziłam, że tutaj zostanę. Opowiedziałam o moim postanowieniu Tomkowi, bardzo się z tego ucieszył. Po wyjściu na górę odrzekł:
-Zostajesz tutaj ale teraz będziesz spała w moim pokoju!
Bardzo się zdziwiłam na jego słowa, w końcu mamy dopiero po siedemnaście lat. Jeszcze tyle przed nami...
*Tomek*
Czemu ja to powiedziałem? To było strasznie głupie wiadomo przecież, że się nie zgodzi ale chciałem się upewnić. Czekałem co dziewczyna mi odpowie. Zamyśliła się ale w końcu wzięła oddech i odpowiedziała...
*Miśka*
Byłam bardzo szczęśliwa, że wreszcie powiedziałam o wszystkim mamie. Przyjęła to nie najgorzej choć wiedziałam, że w środku wszystko w niej się gotowało. Przebrałam się w piżamkę na szczęście gdy się pakowałam do domu Tomka zostawiłam tu na wszelki wypadek kilka ubrań. Ubrana zeszłam na dół by powiedzieć mamie "dobranoc". Zastałam mamę rozmawiającą przez telefon nie wiedziałam z kim rozmawiam i nie chciałam wiedzieć. Po woli się wycofałam i po schodach weszłam z powrotem na górę. Już miałam się położyć gdy w drzwiach pojawiła się mama, więc spytałam ostrożnie:
-Z kim rozmawiałaś przez telefon?
-Szpiegowałaś mnie-rzekła kobieta
-Nie mamo zeszłam na dół po szklankę wody i przez przypadek usłyszałam rozmowę...
Mama wzięła oddech i stwierdziła....
-------------
Czy Malwa się zgodzi? Z kim rozmawiała matka Miśki? Wszystkiego dowiecie się w następnych rozdziałach.. Niestety od kilku dni nie komentujecie ani nie odwiedzacie mojego bloga. Co raz częściej zastanawiam się czy ktoś wogóle jeszcze mnie tutaj pamięta. No ale w końcu nie dziwie się nie mam talentu ;-) Pozdrawiam Tulipankowa
Plis... choć jeden komentarz :-)
OdpowiedzUsuń